W domu czekał na niego Dwójka, pies, którego znalazł jakiś czas temu.
- Ohayo, Dwójka! - krzyknął łagodnym głosem Tetsu. Pies merdając ogonem i poszczekując przywitał swojego pana. Kuroko nachylił się i poczochrał futerko psa. Dwójka wyczuł zapach dziewczyny i zaczął obwąchiwać ręce i bluze chłopaka.
- Tak, wiem. To tylko Alice. Moja dziewczyna wiesz? - uspokajał psa, chwaląc się przy okazji nowym etapem życia. Dwójka szczeknął w odezwie. Kuroko lekko się zarumienił... Kiedy zamykał oczy widział jej radosną i uśmiechniętą twarz.
Był tak zmęczony, że odrazu poszedł do łóżka i zasnął. Na zegarze dochodziła dwudziesta pierwsza, za oknem jeszcze nie zbyt ciemno, w końcu środek lata.
Na drugi dzień Alice wstała bardzo wcześnie. Ubrana w koszule nocną poszła na śniadanie. Wyjęła z szafki miskę i płatki czekoladowo-karmelove, swoje ulubione. Kiedy już się najadła poszła się ubrać i umyć. W drodze do łazienki zatrzymała ją mama.
- Cześć, córcia. Co tak wcześnie? - spytała z rozbawieniem w głosie.
- Cześć, mamo. Nie mogłam dłużej spać. Wstałam i już...
- Hehe.. - zaśmiała się. - To pewnie przez twojego chłoptasia - dodała po chwili. Znowu poirytowana córka chciała pójść do pokoju ale nie mogła zaprzeczyć. Tetsu jest jej chłopakiem i właśnie przez to nie spała.
- Bardzo śmieszne, mamo - rzuciła sarkazmem Alice. - Idę się myć. Zostaw mnie już w spokoju...- dodała.
Mama odwróciła się na pięcie i poszła w kierunku salonu. Dziewczyna cały czas myślała o namiętnych pocałunkach Tetsu... Myjąc zęby spoglądała w lustro. Wyobraziła przed sobą Kuroko i zrobiła się cała czerwona. Wypluła resztki pasty, wypłukała usta wodą. Uczesała włosy w artystycznego koka, grzywka opadała jej na oczy.
- Muszę iść dzisja do fryziera przed treningiem Tetsu... - pomyślała na głos. - Tak wyglądać przecież nie mogę.
Przed wyjściem z łazienki obmyła jeszcze twarz. Wytarła się ręcznikiem, który wisiał koło zlewu. Czas się wreszcie ubrać.
W pokoju przez okno wpadały promienie słoneczne, rozświetlając jasnofioletowy pokój.
Podeszła do komody. Z szuflady wyciągnęła czerwone skarpetki oraz bieliznę. Zdjęła koszule nocną. Dziewczyna zastanawiała się w co się ubrać, stanęła na przeciw szafy i spoglądając na zawartość myslała o Kuroko. O tym w czym najbardziej by mu się spodobało... Doszła do wniosku, że skoro zapowiadają upał założy swoją ukochaną , wiśniową podkoszulkę na naramkach i ulubione krótkie spodenki, które swoim żółtym kolorem bardzo komponowały się z bluzką.
- Mamo! - zawołała.
- Co się stało? - usłyszała głos mamy z salonu.
- Od której przyjmuje fryzier?
- A po co ci już teraz? - dopytywała się.
- Grzywka zasłania mi lewe oko... - odezwała się z irytowana Alice.
- Chcesz to już teraz możesz iść.
- Okej - odpowiedziała zadowolona. Wyszła do altany. Na półce z butami walały się buty. Trampki, skejty, sandały, itp... Wybrała swoje szczęśliwe czzerwone trampki i z uśmiechem wybiegła z domu. Równym i szybkim tempem pobiegła do fryziera. Dziesięć minut później była na miejscu.
- Konnichi-wa! - odezwała się wchodząc do środka. - Mogę na szybko grzywkę podciąć? - Uśmiechnęła się od ucha do ucha, zmęczona i zdyszana usiadła na krześle, które jej wskazano.
- Ohayo! - odpowiedział fryzier. - Siadaj tutaj. Zaraz cię ktoś obetnie.
- Arigato!
Nie musiała długo czekać. Do jej krzesła podeszła młoda, ładna dziewczyna.
- Ohayo. Co ścinamy? - uśmiechnęła się.
- Ohayo. Proszę skrócić grzywkę. Ale góra dwa centymetry. - Odwzajemniła uśmiech.
- Dobrze - odpowiedziała i sięgnęła po grzebień i nożyczki. Na zegarze dochodzilła godzina dziewiąta rano. Testu miał przyjść do niej o dziesiątej. Alice zaczęła się zastanawiać czy się wyrobi. Szczególnie, że Kuroko obiecał, że jak da radę, bedzie wcześniej. Postanowiła napisać mejla.
KONIEC CZĘŚCI 3
_______________________
od autora:
Przed wami kolejna część opowiadania, które zostało zainspirowane od anime: Kuroko no basket :D
Przepraszam, że tak rzadko coś się tu pojawia ale mam dużo spraw na głowie. Najprawdopodobniej za jakiś czas się wszystko uspokoi. Za jakiś czas pojawi się 5 i ostatnia część tego opowiadania i pojawi się coś nowego.
Tymczasem proszę o cierpliwość i chęci do czytania i komentowania moich wypocin.
P.S. Przypominam iż jest to moje pierwsze opowiadanie, więc błagam o wyrozumiałość.
:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz