- Jesteś z kimś? - spytała wesołym głosem mama.
- Tak.
- Pewnie kolega z treningu, co? - rzuciła podejrzenia rozbawionym głosem.
- Tak, mamo.
- Spokojnie... Nie będę wam przeszkadzać. - puściła oczko do swojej córki i uśmiechnęła się podejrzliwie.
- Mamo! - oburzyła się Alice. - Co sobie wyobrażasz?
- Nic, nic - zaśmiała się cicho pod nosem i ruszyła do kuchni. Alice zamknęła drzwi do pokoju i wróciła na łóżko obok swojego chłopaka.
- Mama zawsze wie kiedy wrócić... - zirytowała się lekko dziewczyna.
- To może jutro przed treningiem wpadnę, pogadamy i zabiorę cie ze sobą, co? - uśmiechnął się słodko, a Alice znowu spaliła buraka.
- Jasne. - odpowiedziała z entuzjazmem po czym dodała: - A czy na pewno mogę? - spytała.
- Oczywiście.
Pół godziny później Kuroko zadowolony z siebie pożegnał się z dziewczyną i ruszył w stronę domu Taigi. Alice wróciła do pokoju. Położyła się na łóżku rozmarzona. Wspominała to co dzisiaj usłyszała. Cała czerwona jak włosy Kagamiego po chwili odpoczynku poszła do łazienki wysuszyć do końca włosy, które pomoczyły jej ubranie i poduszkę na łóżku.
Tymczasem Kuroko był w drodze do Kagamiego, który niedawno dopiero wrócił. Drzwi były otwarte. Jakby się spodziewał, że Tetsuya do niego przyjdzie. Tetsu wszedł do środka, zastał Kagamiego siedzącego na kanapie i popijającego cole z puszki.
- Ohayo, Kagami-kun - zawołał wchodząc do salonu. Cały zarumieniony i rozradowany spojrzał na kumpla. Nie do końca uwierzył w to co się dzisiaj stało. Nie posiadał się z radości...
- Cześć, Kuroko - odpowiedział przyjaciel. - Co tak wcześnie?
- Jej matka wróciła wcześniej.. - Testu był podekscytowany, że ledwo się powstrzymał od wrzasku. - Nie uwierzysz co się...
- Całowaliście się? - przerwał chłopakowi Kagami. Tetsu spalił buraka na całej twarzy.
- Eto...em...Noo...Cóż...Tak - odpowiedział cicho.
- Czyli wszystko wiem.
- Słuchaj, Kagami-kun. Mam małe pytanko.
- O co chodzi, Kuroko?
- Bo ty miałeś kiedyś dziewczynę, prawda?
- NO tak ale...
- I całowaliście się, tak?
- Em no tak... - zdziwiony Taiga patrzył na przyjaciela.
- Czy znasz to uczucie kiedy dziewczyna wplata palce w twoje włosy..? - zapytał cichym i nieśmiałym głosem.
- Eee... Szczerze... Nie - skomentował Kagami.
- Szkoda... - lekko podłamany Tetsu wyjął z kieszeni telefon by wysłać mejla do Alice.
"Cześć. U ciebie wporządku?"
Kagami chwile patrzył na Kuroko co robi jego kumpel.
- Do kogo piszesz? - spytał.
- Do Alice. Chcę się upewnić, że jutro aktualne.
- Jutro? Umówiliście się? - dopytywał Taiga.
- Jak by ci to... Tak. Zaprosiłem ją na nasz trening..
- Spoko. Riko może potraktuje nasz lżej.
Rozmowę przerwał dźwięk mejla. Alice odpisała.
"Cześć. Jasne, że u mnie wporządku. Spokojnie jutro aktualne. Tęsknię ;*"
Testu się zarumienił.
Kagami już wiedział co się święci. Niebieskooki zakochał się na poważnie. Z wzajemnością...
- Kagami-kun?
- Hm?
- Wiesz jak Alice się ucieszyła kiedy dałem jej ogromny bukiet róż? Wyglądała jak anioł... - Oczy mu się lekko zaiskrzyły. Na twarzy ukazał się ostry, szkarłatny rumieniec, kontrastujący z niebieskimi oczami i włosami chłopaka. Taiga zrobił wielkie oczy ze dziwienia.
- Wielki? Bukiet?
- Tak.. Wiesz, ja już muszę iść do domu. Przepraszam ale muszę... Muszę coś załatwić. Przypomniało mi się. - Zakłopotany, spłoszony i nerwowy szybko pożegnał się z przyjacielem. Rozkojarzony wybiegł z domu Taigi. Popędził prosto do domu. Kagami nie zdążył zareagować. Zamknął drzwi za nim, usiadł na kanapie. Napił się łyka coli i zaczął się zastanawiać o co mu chodziło z palcami ze włosach. Aż naszła go ochota by sprawdzić. Jednak chętnych nie było...
W drodze do domu Tetsu zatrzymał się na ławce by się ogarnąć. Postanowił odpisać do Alice.
"Ciesze się! Kocham Cię, Alice"
Po czym wstał i ruszył dalej do domu.
KONIEC CZĘŚCI 2
____________________
od autora:
Przepraszam, że musieliście tyle czekać na kolejną część. Mam nadzieję, że wam się to podoba i będziecie chcieli więcej dziwnych opowiadań. :D Jeśli macie jakieś propozycje co mogę zmienić w moim stylu pisania, komentujcie śmiało! ;3 Za jakiś czas wstawię kolejną część.